Dziewiątego grudnia do dzieci z klas 0-III zawitał Św. Mikołaj.
Miał przybyć szóstego, ale aura pokrzyżowała mu plany. Orkan „Ksawery”, szalejący w tym dniu, tak rozpędził jego sanie, że bezradne renifery zdołały wyhamować dopiero w Szczecinie. No, ale w poniedziałek Mikołaj zjawił się w naszej szkole punktualnie, z worem przepełnionym podarkami. Zanim jednak przybył, żeby umilić czekanie na niego, dzieci z klas 0-III, pod wodzą p. Ireny Tarnowskiej oraz przy pomocy i dopingu wychowawczyń, p. K. Radzik, E. Mazur, A. Ratajczyk, rywalizowały w różnych konkurencjach „na wesoło”. M.in. ścigały się, jeżdżąc na „byle jakich galotach”, a dokładniej mówiąc na bawełnianych kalesonach. W konkurencji – „jazda na nartach” ścigały się na skarpetach, gdyż narty nie dotarły z Zakopanego. Były też zmagania plastyczne – wykonanie bałwana z różnych materiałów. W tej konkurencji mogli uczestniczyć również rodzice dzieci.
Gdy w końcu dzieci doczekały się Św. Mikołaja, okazało się, że jest on strasznie "ciekawski" i gruntownie „przemaglował” niektórych z tabliczki mnożenia. Całe szczęście, że uczniowie byli przygotowani, więc rózga okazała się niepotrzebna. Uf…….Nie było łatwo, ale piosenki śpiewane przez dzieci całkowicie „rozanieliły” Świętego i nie chciał wracać , jak to powiedział uczeń klasy III J. Kuropatwa , do Japonii.
Impreza była bardzo udana i na długo pozostanie w naszej pamięci! Dziękujemy pani Irenie Tarnowskiej, pomysłodawczyni tego przedsięwzięcia.
E. Mazur, K. Radzik